Konluzja wujka Staszka #5: Stirlitz spotyka Jacka Ryana
Kim był Stirlitz, ten as
wywiadu radzieckiego, którego prawdziwe imię i nazwisko brzmiało
Wsiewłod Władymirowicz Władymirow (w skrócie WWW), znany jako
Maksim Maksimowicz Isajew, tego chyba starszej części czytelników
przypominać nie muszę. Młodszej, która zna go jako bohatera
najgłupszych dowcipów świata, napomknę, że przygody tego
pierwowzoru Hansa Klossa opisanego w powieściach Siemionowa zostały
sfilmowane w postaci serialu pt. „Siedemnaście mgnień wiosny”.
Stirlitz jest szpiegiem, który pod nosem samego Hitlera, w RSHA
(Głównym Urzędzie Bezpieczeństwa Rzeszy) wykrada tajne informacje
w najbardziej niedorzeczny sposób i snuje długie introspekcje
manifestujące się monologami z offu, w czasie gdy kamera filmuje
paraniemiecką przyrodę. Jednej rzeczy możecie być pewni: Stirlitz
w filmie zachowuje się równie absurdalnie co w dowcipach. I to
stanowi potęgę tego filmu. Ale do ad remu. Jednym z moich
ulubionych dowcipów o Stirlitzu jest ten z telepatycznym dialogiem:
Idzie Stirlitz przez
las i widzi w dziupli parę dużych, żółtych oczu.
– Dzięcioł –
pomyślał Stirlitz.
– Sam jesteś
dzięcioł – pomyślał Bormann.
Czytam sobie teraz „Czas
patriotów” T. Clancyego. Wiadomo – zupełnie drugi biegun.
Klasyk thrillera politycznego z walką służb specjalnych w tle.
Jack Ryan, historyk z przeszłością żołnierza piechoty morskiej,
który pnie się po szczeblach kariery aż do fotela prezydenckiego.
I to wszystko, intrygi, strzelaniny, wnikliwe analizy i zakulisowe
gry, to czyta się z zapartym tchem. Parafrazując inżyniera Mamonia
– gdy amerykański pisarz pisze, to coś takiego w sobie ma. Aż tu
nagle docieram do fragmentu, gdy dwóch dżentelmenów z dwóch
stron barykady rozmawia ze sobą prowadząc – jak zwykle – grę
pozorów.
„Ach, to angielskie
poczucie fair play”, pomyślał Murphy. „Dlatego to my w końcu
zwyciężymy, panie Ashley”.
„Nie zwyciężycie”, Ashley bez
trudu odgadł myśli Irlandczyka.
T. Clancy „Czas
patriotów”
Nie wiem co pomyślał o
mnie w tamtej chwili Tom Clancy. Ja, zamykając książkę,
pomyślałem o nim: „sam jesteś dzięcioł”.
Komentarze
Prześlij komentarz