Posty

Wyświetlam posty z etykietą Słowacki

Sezon burz

Obraz
– Opuście stengę! Żywo! Niżej, niżej! Grotem go pod wiatr ustawić! Przekleństwo na ten skowyt! Przekrzykują burzę i nas przy pracy. W. Shakespeare „Burza” (przeł. M. Słomczyński) Czy zauważyliście, jak ważna jest dla literatury figura burzy?      Burza jest jak wykrzyknik. Nigdy nie pojawia się w utworze bez powodu. I najczęściej nie upływa bez konsekwencji. Czasem jest zaledwie podkreśleniem nastroju, jak w powieści pisanej przez Snoopy’ego, sympatycznego beagla z komiksu „Fistaszki”, która zaczyna się od osławionej frazy „Była ciemna i burzliwa noc”. Z drugiej strony może być burza kluczowym momentem zawiązania akcji – jak w przytoczonym na wstępie dramacie Stratfordczyka. Między nimi zaś rozściela się cała skala burz, od letniego pogrzmiewania, które stanowi tło makbetowskim wiedźmom, do huraganu zmiatającego miasta, jak u Sapkowskiego w powieści, od której zaczerpnąłem tytuł, lub u Marqueza, gdy wiatr zabiera Macondo (owszem, wiem, że mowa tam tyl...