Moce astrologów

Gdy chodziłem do szkoły, uczono nas o rodzajach narracji. Że narracja w utworach fabularnych jest pierwszoosobowa lub trzecioosobowa i prowadzi się ją w czasie przeszłym lub teraźniejszym. I koniec. Pierwsza myśl, która mi się od razu nasunęła: a nie można prowadzić narracji drugoosobowej? Naturalnie można. Ale jest to trudne. Czystej narracji drugoosobowej na dłuższą metę chyba nie warto stosować, gdyż będzie to trudne. Ale użycie jej w większych partiach tekstu, tak jak zrobili to autorzy „Faceless Old Woman Who Secretly Lives in Your Home”, gdy Staruszka Bez Twarzy zwraca się do Craiga opowiadając mu co zrobiła i tłumacząc dlaczego to uczyniła, jest nader interesujące. Dodać tu należy, że ona tak naprawdę opowiada to czytelnikowi, gdyż Craig jej zwyczajnie nie widzi i nie słyszy. Strindberg polubiłby to. Następna myśl: a narracja prowadzona w czasie przyszłym? Piękny przykład dał Houellebecq w swojej „Uległości” pisząc ostatni rozdział, w któ...