Posty

Wyświetlam posty z etykietą Villeneuve

Opowieści alternatywne

Obraz
Czym jest historia alternatywna, tego nie muszę chyba tłumaczyć.      Dla porządku wspomnę tylko, że nazywamy tak opowieści w której znane nam dzieje potoczyły się inaczej niż znamy to z historii. Dobrymi przykładami mogą być „Człowiek z Wysokiego Zamku” Philipa K. Dicka, wspominany przeze mnie tu „Gotyk” Jacka Dukaja , czy moje „Kolibry w labiryncie”, jeśli komuś chciało się je czytać.      Sprawa jest czysta: mamy historię i zastępujemy ją fabułą. Wszyscy to akceptują. A jeśli fabułę (np. homerycką „Iliadę”) zastąpimy inną fabułą? Na przykład taką, w której Hektor pokonuje Achillesa? Achajowie przegrywają i muszą zmykać jak niepyszni do swoich kamiennych domów? Dziwne?      Czemu? Wróćmy do źródłowej definicji: historia alternatywna to taka, gdzie historię zastępujemy fabułą. Ale należy zwrócić uwagę na posługiwanie się pojęciami, jak tego uczy się na pierwszym roku historii: „dzieje” to szereg faktów, które faktycznie miały ...

Pocztówka z Arrakis

Obraz
 „Diuna” F. Herberta zyskała wreszcie dobrą ekranizację. Nie jestem pewien, czy należy jej się jakiś przymiotnik w stylu „epicka”, czy „wspaniała”, ale jestem pewien, że we właściwy sposób zekranizowano powieść. Oczywiście są odstępstwa, ale godzę się na nie.     Zacząć należy od wymiaru czasowego. Zawsze twierdziłem, że „Diuna” krótsza od sześciu godzin będzie z konieczności słaba. Film trwa dwie godziny i czterdzieści minut. Jest pierwszą częścią. Jeśli druga część będzie miała tyleż samo, mamy pewne szanse na prawidłowy spektakl.     Wizualnie reżyser prowadzi całą opowieść w plastycznej tonacji, która jest melanżem jego stylu znanego z „Blade Runnera 2049” i gry przygodowej „Diuna”, w którą miałem okazję grać zeszłego tysiąclecia, będąc uczniem technikum. Tamta gra nie odniosła sukcesu, gdyż wymagała znajomości książki. Film tego na szczęście nie wymaga – wszystko (lub prawie wszystko) tłumaczone jest po kolei, lub pozostawione do wytłumaczenia...