Ars II: od fontanny do komedianta
Kontynuując nasze zastanowienia pod tytułem „banan a sprawa sztuczna”, popatrzymy na nieszczęsny owoc z kolejnej perspektywy. Nieostatniej. Przypominam gwoli formalności, że rozważamy instalację pt. „Komediant” M. Cattalana, który w grudniu 2019 nazwał tak przyklejonego do ściany banana. Pierwsza to odbiorca pozbawiony jakiegokolwiek obycia ze sztuką po 1900 roku. Czyli większość absolwentów podstawówek od lat osiemdziesiątych zeszłego wieku. Taki człowiek widzi powszechnie spotykany w markecie owoc i równie powszechnie w tym samym markecie występującą taśmę samoprzylepną i pyta: gdzie tu sztuka? I ja go rozumiem. Bo on czeka na sztukę, którą w języku polskim opisuje postniemieckie słowo „kunszt”, które oznacza pewną biegłość artysty. Dla niego sztuką przez wielkie „SZ” będzie szkic fotorealistyczny. Bo wykonanie czegoś takiego wymaga biegłości w posługiwaniu się ołówkiem. Kunsztu. Jest rok 1913. Marcel Duchamp przedstawia swoją… rzeźbę? Swój tak zwany „ready-made” pt