Czynienie wiosny jaskółkami
Jedna jaskółka wiosny nie czyni. To banał. Ale jako człek techniczny zacząłem zastanawiać się ile jaskółek potrzebnych jest do przegonienia Zimy? No i jakoś wtedy tak wyszło: CZYNIENIE WIOSNY JASKÓŁKAMI Gdy rzucam pierwszą w objęcia zimy Wiem, wbrew nadziei, że wiosny nie uczyni. Kiedy zaś druga w mróz nieba się rzuca, Kra w rzece pęka, krew w żyłach porusza, Słońce się falą rozlewa po murach, Gdy trzecia jaskółka ostrzy swe pióra. Następne hardo patrzą zimie w oczy, A ona z ran bladych krokusami broczy. Na mroźnym licu jak łza - wody kropla, Gdy z odrętwiałej dłoni wypadają sople. Dwunasta wnet śnieżną chmurę przebija, Zaś kolejny dywizjon czarny szyk rozwija. Ognikami pąków już gałęzie płoną, Na stosie popielnym, gdzie królowa mgieł kona. A choć śród lodu wybuchła już wiosna, Wciąż armie jaskółek czekają na rozkaz... PS. Za moim oknem w tym roku taka była zima, że dały by jej radę trzy jaskółki. Czy możemy już uznać