Posty

Wyświetlam posty z etykietą własne

Wyroby własne: „O czarcie z jeziora”

Obraz
  Witam Cię po drobnej i niezapowiedzianej (ale też i niespodziewanej) przerwie.     Dzisiejszy post jest jedynie drobną informacją i zachętą, by sięgnąć po kolejny, czterdziesty piąty numer internetowego periodyku poświęconego literaturze grozy, jakim jest magazyn „Histeria”. Całkowicie darmowy, zarówno od strony twórców, jak i czytelników, wydawany co dwa miesiące, zawiera wybór opowiadań należących do szeroko rozumianego horroru.    W tym numerze zamieszczono moje opowiadanie pt. „O czarcie z jeziora”. To drugie opowiadanie po zeszłorocznym „Ostatnim domu przy Cornland Road” . Cały numer do pobrania tu .    Niestety, pani Joanna Widomska nie wykonywała tym razem okładki, więc nie licuje ona tym razem z atmosferą opowiadań. I dlatego ilustracyjnie poprzestanę na innym obrazku. Takie tam z ziomkami na bagnach ( źródło ) Ten śpiew usłyszeliśmy już pierwszego ranka. To znaczy nie wiem, czy była to ta sama pieśń co w czasi...

Wśród czterech dobrze znanych ścian

Obraz
  Jeśli litujemy się nad losem biednego Gregora Samsy, którego opisał w swojej „Przemianie” Franz Kafka, to znaczy, że nie dociera do nas cała złożoność i groza zaistniałej sytuacji. Bezpieczeństwo, które czujemy będąc czytelnikami może okazać się złudne.   Gregor Samsa ( źródło ) Gregor Samsa, z zawodu komiwojażer, budzi się pewnego dnia w swoim łóżku w ciele wielkiego karalucha. Z uwagi na manierę sypiania na plecach, nie jest w stanie nawet z tego łóżka wstać. Rodzina jest przerażona. Każdy byłby przerażony, gdyby ktoś z jego bliskich, zwłaszcza domowników, zmienił się w gigantycznego chrząszcza.     Ale natura lubi symetrię (oprócz równań Maxwella i strzałki termodynamicznej, te są haniebnie niesymetryczne). A to prowadzi nas do budzącej grozę konkluzji, że być może pewnego dnia w ciele któregoś z naszych domowników przebudzi się umysł karalucha.  

Wyroby własne: „Ostatni dom przy Cornland Road”

Obraz
Nie wiem, czy to samochwalstwo, autopromocja, czy zwyczajny komunikat. Załóżmy, że to ostatnie. Zapraszam do lektury mojego opowiadania pt. „Ostatni dom przy Cornland Road” w majowym numerze internetowego magazynu „Histeria” (numer XXXVIII ), który można całkowicie bezpłatnie pobrać z tej oto strony internetowej: http://magazynhisteria.pl/czytajpobierz/ Miłej lektury! Podobno przywiózł ze sobą jakąś dziwną skrzynkę, niewiele większą od futerału na skrzypce, w której coś grzechotało z pogłosem, jaki nie przystoi małym drewnianym skrzynkom. Podobno były to kości diabła. Podobno od czasu, gdy się sprowadził na bagna, zaczęły się tam dziać złe rzeczy – ludzie znikali w lesie, krzyczeli w snach, kobiety częściej rodziły martwe dzieci. Ale nikt nie był w stanie udowodnić, że jest to związane z de Kokiem. W końcu Chesapeake w Wirginii to nie Salem w Massachusetts, a i półtora wieku wystarczyło, by ludzie ochłonęli i pr...

"Pułapka na minotaury"

Obraz
No i stało się.     Trochę chciałbym Ci wytłumaczyć się z mojej dwuletniej nieobecności. Robiąc ileś rzeczy naraz (boć z blogowania się w moim przypadku nie żyje) dotarłem do miejsca, w którym musiałem odpuścić niektóre formy aktywności. M. in. blogowanie, które, jak zauważyłem, stało się nieco wysilone. Skoro nie muszę, to po co robić coś byle jak i bez serca?     Dwa lata mnie nie było. Przez ten czas kończyłem pisanie opowiadań, dobierałem je, układałem na swoich miejscach, a przede wszystkim redagowałem we współpracy z nieocenioną panią Teresą Leśniak. Musiałem trochę tez nauczyć się o składaniu ebooków formacie EPUB, poznać arkana nadawania numerów ISBN i dopełnić pewnych formalności w moim miejscu zarobkowania.     Teraz mogę już zaprezentować gotowy wytwór – zbiór opowiadań pod tytułem „Pułapka na minotaury”. O czym to jest? Wyobraź sobie. Wyobraź sobie, że przeczytana książka może zmienić Twój świat. Dosłownie. Wyob...