Trzecia strona medalu: bunt maszyn
Kontynuujemy rozważania o uczłowieczaniu (myślowym) maszyn. Tym razem zajmiemy się ich niesfornością. Bunt maszyn jest jednym z najstarszych motywów fantastyki. Jeśli wskażę jako najstarsze jego przejawy legendę o praskim Golemie i „Pinokia”, nie będę daleki od prawdy. I od razu stwierdzę z całą stanowczością, że cały ten problem nie jest związany z maszynami, tylko z nami – ludźmi. Jest innym – chyba najstarszym – przejawem antropomorfizacji naszych produktów. Zapytam jak Ludwig od Pogrzebacza: jak rozumiesz słowo „bunt”? Jak go używasz? Czy awarię samochodu możesz nazwać „buntem”? A zawieszenie systemu operacyjnego komputera? No raczej nie bardzo. Czym jest „bunt”? Uogólniając Roberta Mertona jest to odmowa działania zgodnie z regułami narzucanymi przez system (grupę społeczną, ustrój polityczny, regulamin zakładu pracy). To mój autorski opis, więc może budzić sprzeciw, ale właśnie na nim się skupię, bo wydaje mi ...