Posty

Wyświetlam posty z etykietą nauka

... jak rozmawiać trzeba z psem

Obraz
  Wy nie wiecie, a ja wiem, Jak rozmawiać trzeba z psem, Bo poznałem język psi, Gdy mieszkałem w pewnej wsi. A więc wołam: - Do mnie, psie! I już pies odzywa się. Potem wołam: - Hop-sa-sa! I już mam przy sobie psa. J. Brzechwa „Jak rozmawiać trzeba z psem” W „Dociekaniach filozoficznych” Wittgenstein zawiera myśl, że gdyby lew umiał mówić, nie potrafilibyśmy go zrozumieć. Fakt, że ten drapieżnik nie zna naszego języka jest drugorzędny. Przed wszystkim nie miałby o czym z nami rozmawiać. Brakuje tej wspólnej platformy myślowej, którą wytworzyliśmy jako ludzie w postaci kultury i wychowywania się w niej ( casus „wilczych dzieci” i Kaspara Hausera zdaje się w jakiś sposób wspierać tę tezę). Czy jednak „rozmowa”, o której myślał Wittegnestein, to jedyny sposób komunikacji?    Całkiem niedawno natknąłem się na artykuł w Smithsonian Magazine pt. „ Dog Gazes Hijack the Brain’s Maternal Bonding System ”, w którym przedstawia się badania naukowe wsk...

Babel 2.0

Obraz
Kiedyś w „Małym antyporadniku życia” pióra Charlesa Dane’a przeczytałem antyporadę, która stanowiła zachętę do oszukiwania dzieci, bo z nimi to zawsze wychodzi. Ostatnimi czasy ku mojemu przerażeniu odkryłem, że powszechnie stosowana jest inna zasada: oszukuj dorosłych dodając na początku wypowiedzi sugestię, że wszystkie dotychczasowe informacje są kłamstwem, a teraz dowiedzą się prawdy – to zawsze zadziała. Innymi słowy: jeśli zaczniesz swoją wypowiedź od słów: „jesteście oszukiwani; prawda jest taka, że ...”, to możesz iść pod prąd całej medycyny zalecając terapię polegającą na wlewaniu w żyły perhydrolu (czyli roztworu nadtlenku wodoru dziesięciokrotnie bardziej stężonego niż woda utleniona) i możesz zawojować świat. Możesz mówić, że Ziemia jest płaska. Że sieci 5G powodują choroby wirusowe a za wszystkim stoi facet, który przed pandemią ostrzegał kilka lat temu.     Co jest powodem takiego stanu rzeczy? Dlaczego ludzie zaczęli tracić rozsądek? Śmiem twier...

Konkluzja wujka Staszka #11: Antagonizm

Obraz
Na ostatnio odkrytej przeze mnie stronie kwantowo.pl przeczytałem artykuł pt. „Z wykładu Hellera: Jak usprawiedliwić historię Wszechświata?”. Prof. Michał Heller, jeden z najważniejszych astrofizyków naszych czasów, przy okazji prezbiter kościoła rzymsko-katolickiego (czy ktoś jeszcze pamięta Teilharda de Chardin ?...), często prowadzi wykłady, w których ukazuje astrofizykę od nietypowej dla tej nauki strony. Wykład, o którym artykuł traktuje, nosił tytuł „Od Wielkiego Wybuchu do Gułagu”. Poruszenie – niebanalne, poważne, zastanawiające – zagadnień łączących historię Wszechświata i rozważania o miejscu człowieka w tej historii wymaga, jak przyznasz, odwagi i wiedzy zdecydowanie większych niż przeciętne. Mnie zastanowił szczególnie fragment, w którym autor strony cytuje pytanie, które padło po wykładzie, niezwiązane bezpośrednio z jego tematem: - Co powiedziałby ksiądz profesor osobom, które starają się oddzielić naukę od religii? - Niech oddzielają. Kwantowo.pl „Z wykładu H...

Fizyka post mortem

Każdy zna taką figurę kulturową, którą jest duch . Jako ducha rozumiemy tu ludzką duszę, która po śmierci błąka się po okolicy miejsca zgonu wyposażona w intelekt i wspomnienia życia przedśmiertnego. Możemy ją znać także jako zjawę , czy widmo . Nie powinniśmy jej łączyć z upiorem , który jest polską nazwą swojskiego (o zgrozo) wampira.     W Wielką Sobotę telewizja TVN nadała film J. Zuckera z roku 1990 pt. „Uwierz w ducha” z Patrickiem Swayze w roli ducha . Nie widziałem przedmiotowego filmu w całości. Obejrzałem może kwadrans, który pobudził mnie do śmiechu i myślenia. Nabrałem strasznej ochoty na przepytanie scenarzysty, jak sobie wyobraża oddziaływania fizyczna w kontekście ducha. To znaczy, jak sobie wyobraża, to zobaczyłem, ale jak na to wpadł, lub z jakiej bezdni bezmyśli to wziął – do tego sam już nie dojdę.     Oto co widziałem.     Na ducha działa grawitacja – gdyż chodzi on po podłodze, miast miotać się po okolicy, niczym...