Pożegnanie Wojciecha K.
Nie był ten rok dla nas zbyt łaskawy, jeśli chodzi o odejścia . Choć optymiści mogliby (pewnie najzupełniej słusznie) rzec, że mogło być znacznie gorzej. U progu 2014 roku odszedł od nas Wojciech Kilar. Kim był? Ktoś powie: kompozytorem. A co komponował? No, muzykę, oczywiście, ale jaką? Gdzie ją można było usłyszeć? Wielu ludzi powie, że słyszeli ją w filmach. No tak, „Dracula”, „Pianista” , może ktoś pamięta, że „Rejs”. Ale komponowanie muzyki filmowej było jego źródłem zarobkowania, powołaniem była muzyka, która napełniała sale koncertowe. Jeszcze teraz pod czaszką piłuje mnie niesamowity rytm „Orawy”, która jest fenomenalną fuzją wszystkiego co dał folklor podhalański z muzyką nowoczesną. Muzyką nowoczesną, którą w w naszych czasach tworzyło między innymi czterech wspaniałych polskich kompozytorów: Lutosławski, Górecki, Kilar, Penderecki. Z tej czwórki pierwszy nie żyje już dziesięć lat. Mało kto spoza tak zwanego „środowiska” wie, że mijający rok ogłoszony był p