Posty

Wyświetlam posty z etykietą konkluzja wujka Staszka

Konkluzja wujka Staszka #13: bunt maszyn Gen Z

Obraz
  Rozmawialiśmy ostatnio z wujkiem Staszkiem na temat perspektyw dla rozwoju sztucznej inteligencji, uczenia maszynowego i wnioskowania indukcyjnego, teorii świadomości, samoświadomości, medialnie upośledzonej dyskusji o googlowym systemie LaMDA i moim starym poście o buncie maszyn .    Wujek Staszek zwrócił uwagę, że maszyny się uczą. Nie wiadomo do końca jak i czego. Dopiero gdy dostaniemy wynik ich działania, to się przekonujemy, że zazwyczaj czegoś, czego nie mieliśmy na myśli. Wrócił temat Wittgensteina i zapostulowałem, że w rozmowie do nauczaniu i rozwoju AI należy wrócić do jego „Dociekań filozoficznych”, bo to co się teraz dzieje, on opisywał w uwagach o numerach mniej więcej od 180 do 220. Wujek Staszek powiedział, że idąc tym tropem można określić czego taka AI się nauczy i jakie mogą być objawy jej „buntu”.    Nie będzie Skynetu i jego metodycznej apokalipsy, jak w „Terminatorze”. Sztuczna inteligencja będzie kradła nam dane, wła...

Konkluzja wujka Staszka #12: Pseudonimy

Obraz
  Ostatnimi czasy media próbowały zrobić szum wokół tego, że Carmen Mola, poczytna autorka kryminalnych powieści okazała się trzema mężczyznami .    Oczywiście zawsze znajdzie się mało rozgarnięta feministka (Beatriz Gimeno), która zamiast przekuć tę sytuację na swój oręż („Patrzcie, trzeba trzech mężczyzn, by stać się jedną kobietą!”) to podnosi twitterowe larum, że padła ofiarą oszustwa, bo czytając sążniste wywiady była przekonana, że udziela ich kobieta.    Spokojnie na to patrzę. Przypominam sobie Dominikę Stec i Jessikę Blair, które per saldo okazały się mężczyznami. Czasem lubię posłuchać piosenki „Poison” Alicji Cooper, którą Barnabas Collins w „Mrocznych cieniach” z 2012 roku nazwał „najbrzydszą kobietą w historii”. Nie widzę w tym problemu.    Wujek Staszek też w tym problemu nie widzi. Mówi mi, że rozmawiał ostatnio z M. Cattelanem i zgodzili się, co do tego, że skoro dzieło jest w porządku, to dlaczego tożsamość ...

Konkluzja wujka Staszka #11: Antagonizm

Obraz
Na ostatnio odkrytej przeze mnie stronie kwantowo.pl przeczytałem artykuł pt. „Z wykładu Hellera: Jak usprawiedliwić historię Wszechświata?”. Prof. Michał Heller, jeden z najważniejszych astrofizyków naszych czasów, przy okazji prezbiter kościoła rzymsko-katolickiego (czy ktoś jeszcze pamięta Teilharda de Chardin ?...), często prowadzi wykłady, w których ukazuje astrofizykę od nietypowej dla tej nauki strony. Wykład, o którym artykuł traktuje, nosił tytuł „Od Wielkiego Wybuchu do Gułagu”. Poruszenie – niebanalne, poważne, zastanawiające – zagadnień łączących historię Wszechświata i rozważania o miejscu człowieka w tej historii wymaga, jak przyznasz, odwagi i wiedzy zdecydowanie większych niż przeciętne. Mnie zastanowił szczególnie fragment, w którym autor strony cytuje pytanie, które padło po wykładzie, niezwiązane bezpośrednio z jego tematem: - Co powiedziałby ksiądz profesor osobom, które starają się oddzielić naukę od religii? - Niech oddzielają. Kwantowo.pl „Z wykładu H...

Konkluzja wujka Staszka #10: ryby jako rodzaj warzyw

Zasadniczo nie wolno polować na zwierzynę za pomocą pułapek, sideł i wnyk. Chyba, że chodzi o ryby. Wtedy wędki i sieci są w porządku.     Zasadniczo post bezmięsny oznacza powstrzymanie się od spożywania mięsa. Chyba, że chodzi o ryby.     Ryba, której greckie miano potraktować można jako akrostych „Jezus Chrystus Boga Syn Zbawiciel”, nie była pokarmem luksusowym w obszarze Morza Śródziemnego. Post to odmowa zbytkownego pożywienia, więc w Palestynie, Helladzie i Italii ryb nie obejmował. Cóż, że obecnie w tej części Europy to niekoszerna wieprzowina zajęła rybie miejsce. Tam pościli rybami, więc ryby są u nas – potocznie ujmując – „pokarmem bezmięsnym”.     Do tego stopnia traktowane są jako nie-mięso, że kiedyś znajomy wegetarianin zapytał koleżankę o zrobioną przez nią sałatkę, czy nie zawiera mięsa. Odpowiedziała, że specjalnie dla niego nie dała mięsa. Tylko tuńczyka.     Co do zasady ze zwierząt otrzymujemy...

Konkluzja wujka Staszka #9: Z czego wynika, że jesteśmy ciężko doświadczeni przez skojarzenia

Obraz
Gdy w drugiej części filmowego „Hobbita” Tauriel mówi do Legolasa o Kilim: „jest wysoki jak na krasnoluda”, natrętne skojarzenie dopowiada w umyśle: „ale wciąż za niski jak na szturmowca”. Przygotowując się do walki z Płaczącym Aniołem (Dr. Who) ( źródło ) PS. Rzecz jasna tytuł posta również wynika z pewnego skojarzenia i  jest nawiązaniem do opowiadania. Zagadka: kto je napisał i gdzie ukrył się  jaguar, który ranił w rękę żonę narratora? Wiesz?

Konkluzja wujka Staszka #8: Greenpeace

W baśni „Piękna i Bestia” tytułowy Bestia żąda od kupca życia córki (pośrednio) jako zapłatę za zerwaną w ogrodzie różę.     Trzeba przyznać, że w Baśniowych Czasach bardzo poważnie podchodzili do kwestii ochrony przyrody.

Konkluzja wujka Staszka #7: Crowley kontra św. Katarzyna

Obraz
Ledwie rok minął od awantury o Sashę Grey na krakowskim festiwalu Unsound, a znów o tej imprezie robi się głośno i (nie)ciekawie. Chodzi o występ zespołu Current 93, który miał się odbyć w kościele św. Katarzyny.    Jak donoszą media tu i tu , pewien bloger uznał, że zespół propaguje satanizm, gdyż w jego znaku figuruje „odwrócony pentagram”. Dla zilustrowania jak odwrócony pentagram nie wygląda zaprezentuję teraz rzeczone logo:   Logo zespołu Current 93, którego trzeba się najpierw mocno naszukać, bo jakoś go nie eksponują.  Znalezione w końcu tu Kuria nieco się zlękła i kazała proboszczowi wyprosić muzyków. Oni (w gruncie rzeczy sam jeden David Tibet, wokół którego cały projekt C93 się kręci), zaczął krzyczeć, że jest chrześcijaninem, że umie po koptyjsku i czytał apokryfy Nowego Testamentu w oryginale. To pięknie. Ale ten znak w tle, za krucyfiksem, to znak związany z thelemą, gałęzią... hmmm... ezoteryki, którą umyślił Aleister Crowley, a którą...

Konluzja wujka Staszka #6: Zwyczajny człowiek sukcesu

Obraz
Przegrani, podobnie jak samoucy, wiedzą zawsze więcej od ludzi sukcesu, bo żeby odnieść sukces, musisz wiedzieć jedno, nie tracić czasu na poznanie wszystkiego. Satysfakcja płynąca z erudycji jest zastrzeżona dla przegranych. Im więcej ktoś wie, tym bardziej nie powiodło mu się w życiu. U. Eco „Temat na pierwszą stronę” I co teraz?! Muszę szybko odnieść jakiś spektakularny sukces, by nie nazwano mnie pyszałkowatym wykształciuchem. PS. Niektórzy nawet się ze swoją erudycją obnoszą, jak pokazuje to załączony filmik.

Konluzja wujka Staszka #5: Stirlitz spotyka Jacka Ryana

Kim był Stirlitz, ten as wywiadu radzieckiego, którego prawdziwe imię i nazwisko brzmiało Wsiewłod Władymirowicz Władymirow (w skrócie WWW), znany jako Maksim Maksimowicz Isajew, tego chyba starszej części czytelników przypominać nie muszę. Młodszej, która zna go jako bohatera najgłupszych dowcipów świata, napomknę, że przygody tego pierwowzoru Hansa Klossa opisanego w powieściach Siemionowa zostały sfilmowane w postaci serialu pt. „Siedemnaście mgnień wiosny”. Stirlitz jest szpiegiem, który pod nosem samego Hitlera, w RSHA (Głównym Urzędzie Bezpieczeństwa Rzeszy) wykrada tajne informacje w najbardziej niedorzeczny sposób i snuje długie introspekcje manifestujące się monologami z offu, w czasie gdy kamera filmuje paraniemiecką przyrodę. Jednej rzeczy możecie być pewni: Stirlitz w filmie zachowuje się równie absurdalnie co w dowcipach. I to stanowi potęgę tego filmu. Ale do ad remu . Jednym z moich ulubionych dowcipów o Stirlitzu jest ten z telepatycznym dialogiem: Idzie Stirlit...

Konkluzja wujka Staszka #4: Sztuka w cieniu cyca

W Krakowie rozpoczęła się kolejna edycja festiwalu Unsound. Jest to jedna z najważniejszych imprez tego typu w Europie. Wielkie święto muzyki eksperymentalnej, radykalnej w swym poszukiwaniu granic i nowych terytoriów. Nawet więcej niż tylko muzyki – Sztuki Eksperymentalnej i Zmuszającej Do Myślenia, gdyż kooperacja Jana Klaty i V/Vm w postaci spektaklu „Ubu Król” w reżyserii pierwszego i oprawie muzycznej drugiego to Sztuka. Dla chętnych: 19.10.2014 w Teatrze Starym. Szkoda, że mnie to minie.     Ale któż prócz małe garstki zapaleńców wie, że startuje Unsound? Garstka słuchaczy PR2, którzy zauważyli krótkie wypowiedzi promocyjne pani dyrektor festiwalu. A tymczasem o Unsound dwa lata temu pisali wszyscy. Jako przykład podam dwa fragmenty artykułów: 400 tysięcy złotych przekazało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego na dofinansowanie Unsound Festival w Krakowie. Tymczasem okazało się, że jedną z gwiazd festiwalu będzie amerykański zespół aTelecine, w którym ...

Konkluzja wujka Staszka #3: „Potop Redivivus: Podtopienie”

Informacja o tym, że na festiwalu w Gdyni widzowie nagrodzili owacjami nową, „odświeżoną” wersję „Potopu” Hoffmana stała się pewnego rodzaju znakiem czasu. O ile reżyserka wersja „Czasu Apokalipsy” („Apocalypse Now: Redux”) jest dłuższa od kinowego pierwowzoru, to „Potop Redivivus” jest okrojony o godzin dwie. Prawdą jest, że pierwowzór bardziej nawiązuje do fresków w stylu „Przeminęło z wiatrem”, czy „Kleopatra”, niż do współczesnych filmów, ale zabieg polegający na uatrakcyjnieniu poprzez pocięcie w  krótkie ujęcia i odchudzenie o 40% świadczy o pewnego rodzaju zubożeniu intelektualno-czasowym społeczeństwa doby bryków i opracowań.     Osobiście ciekawi mnie, dlaczego włożono tyle pracy w „Potop Redivivus” zamiast zaprosić CyberMariana i nagrodzić go hurtem za wszystkie jego filmiki. Oszczędziłoby to widzom jeszcze więcej czasu.

Konkluzja wujka Staszka #2: gęsi i pawie

Wiem, że dziś wszyscy twoi fani zhejtują mnie na fejsie (...) Adam Sztaba Nie mogę podskakiwać totalitarnym ochlokraktom, którzy twierdzą, że się nie znam i język ma ewoluować. Ale nie potrafię klęknąć i skamleć poddańczo niczym Rada języka Polskiego. Mogę to skomentować słowami Reja i Słowackiego: „niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, lecz pawiem narodów są i papugą”.

Konkluzja wujka Staszka #1: dream team

Zobaczyłem na kwejk.pl obrazek z wywiadu, jakiego udzielił George R.R. Martin. Ponoć zapytany o zajęcie, jakiemu chciałby się oddać poza paraniem się pisarstwem, odparł, że chciałby - rzecz jasna - prowadzić dom weselny.    Oczyma duszy swojej zobaczyłem siedzącego obok niego ducha Shakespeare'a (który zawitał z okazji wczorajszej swojej podwójnej rocznicy urodzin i śmierci). Stratfordczyk gorliwie mu przytakiwał i zapewniał, że to się doskonale się składa, gdyż on zamierza założyć agencję matrymonialną, więc będzie mu zapewniał klientów, jednocześnie poszerzając swoją ofertę o organizowanie wesel.    To piękny przykład synergii w sektorze gospodarczym.    Obecnie trwają poszukiwania jakiegoś szczególnie wydajnego zakładu pogrzebowego, ażeby móc składać oferty typu all-inclusive .