Posty

Wyświetlam posty z etykietą Fourier

Aneks o sekretarkach

Obraz
Jakiś czas temu pisałem o tym, jak wmanewrowano sekretarki w rolę gastronomicznego personelu pomocniczego. Niedawno, czytając artykuł na portalu histmag.org o internetowym życiu obrazów Jana Matejki (z którego niekoniecznie byłby dumny, ale myślę, ze nieźle by się bawił), dowiedziałem się o istnieniu profilu Sztuczne Fiołki w serwisie facebook.com. Poświęciłem chyba ze dwie godziny, by pokontemplować sobie pythonowskie wręcz pomyły na nadanie innego sensu znanym obrazom. No i napatoczyłem się na taki obraz: Obraz, autorstwa niejakiego Joachima Patinira przedstawia ucieczkę świętej rodziny do Egiptu, w czasie której widać m.in. św. Józefa naginającego ze wsi z dzbankiem mleka. W tle (według profilera Sztucznych Fiołków) kilka ilustracji do apokryficznych opowieści z dzieciństwa Jezusa w Egipcie. Ładne, owszem. Ale nic wielkiego, dopóki nie przeczytałem marudzenia św. Józefa. Miód.

Utopiec socjalny i sekretarki

 Dla mojego wykształcenia nazwisko Fourier stanowi pewną podstawę, bez której ani rusz. Z tego prosty morał, że z wykształcenia jestem... No tak. Nie napisałem, który Fourier. Rzecz jasna – Jean Baptiste Fourier, twórca instrumentu matematycznego zwanego od nazwiska jego „transformatą Fouriera”. No i jasne, że moje wykształcenie kręciło się wokół przetwarzania sygnałów.     Ale jest jeszcze drugi Fourier – Charles, jeden z socjalistów utopijnych. I ja dziś chciałem trochę posocjalizować utopiście, choć zupełnie nie w stylu piewcy falansterów.     Tak się zacząłem zastanawiać – kto jest najlepiej opłacany? Odpowiedź prosta – menadżerowie. A dlaczego? I tu odpowiedzi jest kilka, zależnych od punktu widzenia. Primo : bo tak. Secundo : bo rządzę, to se ustalam. Tertio : bo zarządzam, a zarządzanie, to kluczowa rola w procesie produkcyjnym (czy każdym innym), więc otrzymuję wynagrodzenie adekwatne do włożonej pracy. Z pierwszymi dwoma wypowiedziami ...