Posty

Wyświetlam posty z etykietą Grimus

Klucz do Kamiennej Róży

Są książki, do których lubię wrócić. Po latach. Bogatszy o nową wiedzę, doświadczenia, lektury. „Po co to czytasz?”, pytają mnie, „Przecież już to znasz”. To prawda. Ale mogę teraz odczytać na nowo. Mogę zwrócić uwagę na szczegół, który wcześnie mi umknął. Tak jak oglądając obraz po raz któryś zaczyna się dostrzegać rzeczy drugo- lub trzecioplanowe, w których nierzadko autor zawarł coś, co podpowiada nam interpretację, pozwala odczytać coś w obrazie dodatkowo, ukazać go w nowym świetle.     Tak na przykład uświadomiłem sobie, że wbrew tym wszystkim porównaniom do „Utopii” Morusa i „Podróży Guliwera” Swifta, „Grimus” nie jest opowieścią o budowie raju i jego zniszczeniu. Jeśli główny bohater przemierza wyspę w towarzystwie grabarza imieniem Virgil, to nie może być raj, lecz piekło, które Dante zwiedza prowadzon przez Wergiliusza. Szczegół, który piętnaście lat temu umknął mi z powodu natłoku innych symbolicznych odniesień. Teraz mogłem też dzięki temu lepiej się przyjrz...