Panbiblioteka cz. 3: Bibliotheka Universalis
Kiedy ogłoszono, że Biblioteka obejmuje wszystkie książki, pierwszym wrażeniem było niezmierne szczęście. Wszyscy ludzie poczuli się panami nietkniętego i tajemnego skarbu. Nie było osobistego, czy światowego problemu, którego szczegółowe rozwiązanie by nie istniało: w którymś sześcioboku.
J. L. Borges „Biblioteka Babel”
(…) Ale najgorszym jest znalezienie tomu, który wydaje się zawierać sensowne informacje. Na przykład: chcesz znaleźć coś w „Fauście” i nawet znajdujesz tom, który zaczyna się prawidłowo, ale po przeczytaniu kilku linijek tekst zaczyna brzmieć „Abrakadabra, nic tu nie ma!” albo zwyczajnie: „aaaaa”… Albo tablice logarytmiczne, z których nikt nie wie, które są prawidłowe, gdyż nasza biblioteka zawiera nie tylko wszystkie pozycje prawdziwe, ale także wszystkie fałszywe.
K. Lasswitz „Biblioteka uniwersalna” (przekład własny)
Kurd Lasswitz pisze o tym w kontekście biblioteki zawierającej wszystkie wariacje z powtórzeniami znaków pisarskich, jak to rozważaliśmy w poprzednich częściach. Ale wyobraź sobie taką bibliotekę, w której usunięto książki w oczywisty sposób błędne i pozostawiono te, które w wyniku przypadku są tekstem sensownym, choć niekoniecznie poprawnym. Na przykład: czy możesz odpowiedzieć od razu, który fragment tłumaczenia poematu „Kruk” naprawdę wyszedł spod pióra pani Jolanty Kozak? Sprawdź się!
1.
Noc już była, północ zgoła; rozmyślałem w pocie czoła
Nad trwożliwą tajemnicą, z dawna zapomnianych ksiąg,
Przysypiając niespodzianie, gdy rozległo się pukanie,
Jakby ciche chrobotanie w mój samotny senny dom (...)
2.
Noc już była, północ zgoła gdym studiował w pocie czoła
Te trwożliwe tajemnice, z dawna zapomnianych ksiąg,
Przysypiając niespodzianie usłyszałem chrobotanie
Jakby ściszone stukanie w mój samotny senny dom (...)
E. A. Poe "Kruk"
Kiedy jesteśmy zalewani – nieważne czy muzyką, czy filmami, czy newsami – to w każdym przypadku brakuje nam narzędzi, aby oddzielić to, co dobre, od tego, co wtórne. (…) W sytuacji klęski urodzaju problemem odbiorców jest brak narzędzi, aby zadawać pewne pytania. Kiedy wszystko jest spłaszczone i przychodzi do nas z taką samą intensywnością, w takich samych ilościach i atakuje nas z tego samego ekranu, potrzeba dobrego rozeznania. W przypadku muzyki będzie to świadomość historii i osłuchanie, w przypadku newsów – umiejętność ich weryfikowania.
P. Frelik w „Pisanie może zmienić świat”, „Noise” nr 4 (30), rok 2020
(źródło) |
Gdy starożytni Rzymianie mówili, że „navigare necesse est, vivere non est necesse” („żeglowanie jest koniecznością, życie koniecznością nie jest”) nie myśleli jeszcze jak trafne będą to słowa w dobie zalewu informacji internetowych. To czego musimy się nauczyć i czego musimy nauczyć nasze dzieci, to nawigowania w oceanie informacji. Bez tego nasza Biblioteka Babel zawali się nam na głowy i znów przez tysiąclecia cierpieć będziemy z powodu pomieszanych języków.
Po nadmiernej nadziei nastąpiło, rzecz naturalna, przesadne zniechęcenie. Pewność, że któraś szafa w którymś sześcioboku zawiera cenne księgi i że te cenne księgi są nieosiągalne, wydała się niemal nie do zniesienia.
J. L. Borges „Biblioteka Babel”
PS.
Przekład numer 1 jest pióra pani Jolanty Kozak (i jest to mój ulubiony przekład), natomiast opatrzony numerem drugim jest przeze mnie złośliwie przetworzony.
Komentarze
Prześlij komentarz