… Która skrycie mieszka w Twoim domu
Jedną
z najbardziej fascynujących mnie osobiście postaci z uniwersum
Night Vale jest bez wątpienia Starucha Bez Twarzy, czyli Faceless
Old Woman. Ja już słyszę łopot zrywających się protestów, że
lepszym tłumaczeniem byłaby Staruszka Bez Twarzy, ale biorąc pod
uwagę nieco złowieszczy charakter tej postaci, nie jestem
przekonany, czy zdrobnienie nie wprowadzałoby zbędnego dysonansu.
Jeśli pozwolisz pozostanę więc przy angielskim oryginale.
Co
jakiś czas ukazują się zbiory epizodów mojego ulubionego
podcastu, takie jak „The Buying of Lot 37” czy kolejne powieści
opowiadające o fragmentach tego uniwersum, takie jak „It
devours!”. Raczej po nie nie sięgałem zadowalając się samym
podcastem, ale gdy usłyszałem o nowej powieści Jeffreya Cranora i
Josepha Finka pt. „The Faceless Old Woman Who Secretly Lives In
Your Home”, w której odkryto część tajemnic spowijających
historię tej postaci, to zacząłem rozważać jej pozyskanie. Gdy w
ramach promocji Mara Wilson – podcastowy głos Faceless Old Woman –
przeczytała już pierwsze zdania, zdecydowałem się kupić książkę.
Podpaliłam
twoje buty.
Wszystkie.
Są w kuble na śmieci obok wypożyczalni. Wciąż się tlą.
J.
Cranor, J. Fink „The Faceless Old Woman Who Secretly Lives In Your
Home”
Trochę
trzeba było poczekać i tanio nie było. Książka w twardej okładce
ściągana zza oceanu… Czy warto było? Hmmm… Tak.
Mam
mieszane uczucia wobec tej powieści. Z jednej strony pewien
niedosyt. Samego Night Vale jest tam niewiele. Większość fabuły
dotyczy czasów sprzed dwóch wieków i wydarzeń, które miały
miejsce w Europie, gdzie bohaterka spędzała swoje… ludzkie życie.
Sama Europa też nie do końca przypomina nasz kontynent. Owszem,
rozpoznajemy pewne miejsca: Paryż, Lizbona, Dubrownik. Ale są też
miejsca, które można rozpoznać znając uniwersum Night Vale:
alpejskie Lufnarp ze swoim osobliwym folklorem, czy Franchia, która
nie ma nic wspólnego z Francją (która także istnieje, choćby pod
postacią wspomnianego Paryża). Franchia jest typowym wykwitem tego
poczucia humoru, który zachwyca mnie w Night Vale.
Franchia
była jedynym terytorium na całym kontynencie, którego nigdy nie
zamieszkiwała i nie zamieszkuje żadna ludność. Pomimo braku ludzi
kraj pełen jest łuków wykonanych z białego kamienia, które
pokrywają równiny i najbardziej strome zbocza górskie. Dźwięk, który wydaje wiatr wiejący przez te łuki, wydaje się niektórym
normalny, lecz inni słyszą w nim wycie zazdrosnej i wrogiej obcym
istoty, która nie życzy sobie by wkraczano do jej królestwa.
Nikomu nigdy nie udało się skutecznie zawładnąć tym regionem.
Całe armie gubiły się między łukami, a tych kilku ocalałych
żołnierzy, którym udało się wydostać, mówiło, że labirynt arkad
jest o wiele bardziej rozległy, niż pozwoliłyby na to granice
granice tego małego kraiku.
J.
Cranor, J. Fink „The Faceless Old Woman Who Secretly Lives In Your
Home”
Na
tym tle poznajemy życie tytułowej bohaterki od jej narodzin aż po
dzień dzisiejszy. Jej dzieciństwo, utratę domu rodzinnego, czas
spędzony w służbie różnorakich grup przestępczych i poświęcony
tylko jednemu celowi – zemście za śmierć ojca. I co jakiś czas
dostajemy flashforward do współczesności w Night Vale, gdzie nasza
bohaterka pędzi swoje skryte życie w domu. W każdym domu.
Spodziewałem
się fajerwerków humoru i surrealizmu, który tak lubię w uniwersum
Night Vale. Nie dostałem tyle, na ile liczyłem. Czuję niedosyt. Za
to dostałem powieść rewelacyjnie skonstruowaną, pełną zwrotów
akcji tak niespodziewanych, że aż przerywałem lekturę, by na nowo
poukładać klocki, które mi poprzestawiali autorzy. Powieść
pozornie prosto napisaną, ale przez to usypiającą czujność i
bijącą między oczy zdarzeniami, które winniśmy przewidzieć.
Główna bohaterka od 1805 roku napędzana jest jednym motywem:
zemstą. I to wydaje się nie tylko proste, ale i ułatwia
polaryzację czytelnikowi. Jednakże bohaterka się zmienia.
Kibicujemy jej, współczujemy, czujemy do niej niechęć, brzydzimy
się. Kolejno jak w kalejdoskopie zmieniają się nasze uczucia
widząc jej przemiany w rytmie tego, czego się dowiaduje, kogo traci
i co musi przeżyć. I cały czas jesteśmy zaintrygowani, dlaczego
w tych przebłyskach roku 2011 (który jest powieściowym teraz,
w którym bohaterka snuje wspomnienia), w swej nowej postaci,
tak opiekuje się Craigiem, aranżując zerwanie z partnerką, która
by go do niego nie pasowała. Aż wreszcie następuje połączenie
obu linii fabularnych i… No nie. Nie będę Ci psuł lektury, być
może kiedyś ukaże się po polsku i będzie okazja, byśmy ją
wszyscy przeczytali.
Fanowska pocztówka z Nulogorska (źródło) |
Krótko
i na temat: świetna powieść rozciągająca uniwersum Night Vale na
Europę. Europę widzianą w krzywym zwierciadle, wzbogaconą o takie
kraje jak Svitz, Luftnarp, czy wspomniania Franchia. Europę, po
której krążą statki Zakonu Labiryntu, w której znajduje się
Nulogorsk. Kontynent, na którym znany jest już pięciogłowy smok,
na dwa wieki przed wyborami burmistrza Night Vale.
Zeszłego
poniedziałku, gdy wybierałeś się rankiem do pracy, przyjrzałeś
się w lustrze pryszczowi, który zaczął wykluwać się na twoim
nosie. I wtedy zobaczyłeś coś jeszcze. Kogoś za sobą.
Wąska
linia oddziela strach i śmiech, i to właśnie była ta linia. Ty
byłeś po stronie strachu, ja po stronie śmiechu.
J.
Cranor, J. Fink „The Faceless Old Woman Who Secretly Lives In Your
Home”
Komentarze
Prześlij komentarz