Złe królowe
–
Wiesz – rozpoczęła królowa drżącym głosem, – to straszne co
się ostatnio dzieje na świecie. Tyle się słyszy o tych wszystkich
zamachach, przewrotach, zdradach, rewolucjach… Ciężko być
monarchą w tych czasach.
Królowa
przytknęła drżącą ręką papierosa do ust. Rozbieganym wzrokiem
powiodła po całej komnacie zatrzymując w końcu spojrzenie na
kredensie w rogu.
–
Ale też i arystokracja nie jest bez winy, wiesz? – kontynuowała.
– Te skandale obyczajowe! Ponoć królowa Krety spółkowała z
bykiem, słyszałeś o tym pewnie? To chyba przez te narkotyki. Nasza
klasa społeczna jest szczególnie mocno narażona na pokusę
narkomanii. Wszystko nam wolno, nikt nam nie podskoczy, a z drugiej
strony stres wywołany odpowiedzialnością za losy kraju…
Słyszałam ostatnio o takiej jednej królowej, co siedziała cały
dzień gapiąc się w lusterko i pytając go, czy jest najlepszą
laską w całym królestwie. I podobno słyszała, jak jej lustro
odpowiadało, wyobrażasz to sobie? A pewnego razu zaczęło jej
mówić, że jej pasierbica, córka króla z poprzedniego małżeństwa,
co się tamta królowa powiesiła, jest bardziej seksi. To kazała tę
pasierbicę poćwiartować w lesie. Czaisz!? Bo jej lusterko tak
mówiło! Mam nadzieję, że mnie to nie spotka. A gdybym zaczęła
tak świrować, to mi powiesz, no nie?
–
Oczywiście – przytaknął kredens.
Komentarze
Prześlij komentarz