Przestraszyć i zmusić do myślenia
Wiek XXI będzie wiekiem religii albo nie będzie go wcale. Andre Malraux Nie lubię zjawisk, które są modne. Nie lubię nawet nazywać ich modnym słowem trendy . Dlatego jak pies koło jeża chodziłem obok popularności NIRVANY po sukcesie ich „Nevermind”, a dopiero gdy kurz opadł, zabrałem się za metodyczne słuchanie ich dorobku i – co u mnie dziwnym nie jest – bardziej spodobała mi się „Bleach”, ich chropowata, debiutancka płyta. Podobnie z M. Houellebecqiem. Gdy słyszę dookoła, jaki to ważny intelektualista i prozaik, gdy kolejni się wypowiadają o „Cząstkach elementarnych”, to jego nazwisko służy mi za synonim charakterystycznej tabliczki z napisem „Nie dotykać, urządzenie elektryczne”. Ale usłyszawszy kilka zdań opisu fabuły „Uległości”, stwierdziłem, że chętnie tę powieść przeczytam. Najpierw jednak odleżała trochę na półce nim się przemogłem, by ją otworzyć. I – jak nietrudno zgadnąć – wciągnęła mnie. Wciągnęło mnie to ukazanie miałkości życia głównego bohatera.